poniedziałek, 11 listopada 2013

Bójki na ulicach Warszawy, pożar na pl. Zbawiciela

Podczas Marszu Niepodległości na ul. Skorupki doszło do bijatyki, interweniowała policja - podał rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski. Straż pożarna ugasiła dwa podpalone samochody. Z kolei na pl. Zbawiciela zamaskowani mężczyźni podpalili tęczę i zaatakowali strażaków, którzy próbowali gasić pożar. 

"Zadymiarze" zaatakowali także ambasadę rosyjską przy ul. Belwederskiej. Budynek został obrzucony racami, spalono też budkę strażniczą przed ambasadą. 

Niedługo po rozpoczęciu marszu odłączyło się od niego kilkuset uczestników; poszli na ulicę Skorupki, gdzie mieści się m.in. "Skłot Przychodnia". Tam doszło do przepychanek. Uczestnicy marszu rzucali kamieniami, kostką brukową i butelkami w okna, skąd tym samym odpowiadali im ludzie znajdujący się wewnątrz i na dachu budynku. 

Na miejscu przed godz. 16.00 pojawiły się oddziały policji, kilka osób zostało poturbowanych, przyjechały karetki pogotowia. 

Zarówno uczestnicy Marszu, jak i skłotersi przebywający w budynku przy ul. Skorupki, byli w większości zamaskowani. Samochody stojące w okolicy budynku, który szturmowali narodowcy, mają powybijane szyby. 

Straż Marszu starała się nie dopuścić do odłączenia uczestników ani do zamieszek, na miejscu pojawił się jeden z organizatorów Witold Tumanowicz nawołując do tego, by wrócić do manifestacji. Straż Marszu nawoływała "nie bójcie się ludzi w kominiarkach, bo to ludzie honoru!". 

wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz