piątek, 15 listopada 2013

Tam nie warto studiować! Twój dyplom nie będzie nic wart

Polska Komisja Akredytacyjna podsumowała 10 lat swojej działalności polegającej na przyznawaniu zezwoleń na prowadzenie uczelni i konkretnych kierunków. Według Komisji, najlepsze oceny uzyskują kierunki filologiczne na państwowych uczelniach, zaś najgorsze – kierunki ekonomiczne w placówkach niepublicznych. 


Ocenianych przez Komisję zostało 379 placówek. Najlepsze oceny uzyskały kierunki filologiczne. Prowadzenie kierunków humanistycznych nie wymaga zaawansowanego zaplecza technologicznego. Nie trzeba żadnych laboratoriów, a siła tych kierunków opiera się na kadrze. Filologie to domena państwowych uczelni z długą tradycją. Tymczasem kiepskie wyniki kierunków ekonomicznych wynikają z faktu, że często są prowadzone przez młode, niepubliczne placówki z niewielkim doświadczeniem. Ich niesłabnąca popularność to pokłosie boomu edukacyjnego z lat 90. Wiele z tych uczelni przeżywa obecnie kryzys wywołany głównie niżem demograficznym. Trudno utrzymać jakość kształcenia bez obniżania poziomu, kiedy trzeba walczyć o utrzymanie każdego studenta.

Nie da się ukryć, że niż demograficzny dotyka wszystkie uczelnie – także państwowe. W ciągu następnych lat na rynku pozostanie o wiele mniej szkół wyższych. Wiele z nich albo zostanie zlikwidowanych, albo będzie musiało łączyć się w konsorcja, by utrzymać pozycję. Polska Komisja Akredytacyjna w założeniu ma służyć wyeliminowaniu złych uczelni. Jak to się dzieje, że mimo kontroli wciąż dochodzi do nadużyć? Procedury, także te likwidacyjne, trwają dość długo. W tym czasie uczelnie często wciąż rekrutują studentów. Obecnie toczy się 26 postępowań likwidacyjnych, a według danych na stronie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego ostatnia decyzja dotycząca odebrania uprawnień została wydana w 2010 roku. 

Negatywne oceny otrzymały także uczelnie z dużych ośrodków akademickich, zarówno niepubliczne jak i państwowe. Przykładem może być informatyka na Uniwersytecie Łódzkim, zarządzanie na Politechnice Opolskiej, ekonomia w Wyższej Szkoła Handlu i Finansów Międzynarodowych w Warszawie czy budownictwo w Wyższej Szkole Humanistycznej we Wrocławiu. (Pełna lista na stronie www.pka.edu.pl) 

Uczelnia może otrzymać nie tylko ocenę pozytywną, ale także wyróżniającą, jak na przykład politologia na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie i prawo na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. 

Zastanawiające jest, jak niewielu przyszłych studentów przed podjęciem nauki zwraca uwagę na to, czy wybrana przez nich uczelnia ma odpowiednie zezwolenia i czy uzyskała pozytywne opinie PKA. Mimo że można łatwo to sprawdzić na stronie internetowej, uczelnie wątpliwej jakości wciąż mają studentów. Być może niektórzy z nich wręcz celowo wybierają taką szkołę, by łatwiej przez nią przejść? Praktyki wpisywania ocen bez zdawania egzaminu i zaliczanie ćwiczeń mimo nieobecności nie są rzadkością. Niestety studenci nie zastanawiają się nad tym, jaką wartość będzie miał na rynku pracy zdobyty w ten sposób dyplom. Pracodawcy coraz rzadziej patrzą na sam fakt zdobycia wyższego wykształcenia, a częściej na kompetencje i na to, jaką uczelnię się kończyło. 

Rektorzy się bronią: twierdzą, że wymogi PKA są tak skonstruowane, że wiele placówek nie jest w stanie przejść pozytywnie oceny instytucjonalnej. Jednak dla Komisji bez znaczenia pozostaje fakt finansowania uczelni, poziom nauczania powinien być oceniany w taki sam sposób i na uczelniach państwowych i prywatnych. Trudno jednak zaprzeczyć, że uczelnie prywatne mają trudniejsze zadanie: dla nich obecność studentów to być albo nie być. Wydaje się to być główną przyczyną powstawania nieprawidłowości. 

Chcesz się dowiedzieć, jakie oceny otrzymała twoja uczelnia? Możesz to sprawdzić na stronie Polskiej Komisji Akredytacyjnej: www.pka.edu.pl 

wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz